Adaptacja.
Adaptacja dziecka trzyletniego.
DZIECKO IDZIE DO PRZEDSZKOLA
Doświadczenie uczy, że dobrze przygotowane do przedszkola dziecko,
to takie, którego MAMA jest na to dobrze przygotowana.
Jeśli, droga Mamo, od jakiegoś czasu próbujesz zostawić dziecko na kilka godzin pod czyjąś opieką, to bardzo dobrze. Z pewnością pomoże mu to poczuć się bezpieczniej w przedszkolu, gdzie będzie bez Ciebie. Te chwile „wolności” wykorzystaj do sprawdzenia, czy przypadkiem nie wypełniasz sobie wolnego czasu niepokojem o dziecko. Jeśli tak, zastanów się, czy jest on uzasadniony i jak sobie z tym radzisz. Przecież będziesz musiała choć trochę zaufać przedszkolnym nauczycielkom i opiekunkom.
Nawet się nie obejrzysz, jak Twój maluch, wylądowawszy wśród dzieci, szybko stanie się samodzielnym człowiekiem. Spróbuj wcześniej oswoić się z tym, że będzie miał coraz więcej tylko swoich przeżyć, zachowań i doświadczeń.
Przygotuj się na dość dziwne uczucie „odrzucenia”, gdy na pytanie: jak było w przedszkolu? usłyszysz tylko „fajnie”. Bez mamusi było „fajnie” – czujesz to ukłucie w sercu?
Ale nieraz zdarza się, że lęk dziecka przed rozstaniem z mamą każe mu kurczowo trzymać się jej spódnicy i walczyć zaciekle w przedszkolnej szatni o to, by go nie opuszczała. Zanim staniesz oko w oko wobec takiego wyzwania, powinnaś przygotować samą siebie do roli mamy przedszkolaka, znaleźć w sobie gotowość do przyjęcia jego protestów, złości i lęku oraz mądrość i stoicki spokój, które pozwolą Ci nie wpadać w panikę, większą niż dziecko. Jeśli już dziś uznasz za naturalne, ż Twoje dziecko, w nowej i trudnej sytuacji, ma prawo do negatywnych emocji, a Ty powinnaś mu w tym towarzyszyć, potem obojgu będzie Wam łatwiej.
Wielu rodziców już na wstępie popełnia błąd, starając się przekonać siebie i dziecko, że przedszkole to miejsce wyłącznie przyjemnych doznań, co oczywiście nie jest prawdą. Jednak opowiadając dziecku o przedszkolu, nie kryjmy zapału, ale i zdecydowanie trzymajmy się faktów – jak wygląda dzień w przedszkolu, co to jest leżakowanie, jak rozpoznać swoją szafkę w szatni...,a pani wychowawczyni zastępuje w przedszkolu mamę i można ją o wszystko zapytać, przytulić się, ale też trzeba jej słuchać jak mamy.
Wiadomo, że w przedszkolu lepiej radzą sobie dzieci bardziej samodzielne, które jako tako radzą sobie z samoobsługą (jedzenie, ubieranie, siusianie itp.), potrafią spędzać czas z innymi dziećmi i rozumieją, że pani, zwracając się do całej grupy, mówi także do nich. Jeżeli we wszystkich tych sprawach pozwalaliśmy dziecku na trenowanie samodzielności, z pewnością okaże się ono całkiem dobrze przygotowane do nowej roli.
Pamiętajmy jednak, że nie wszystko od razu musi wypaść super.
Zatem – dajmy po prostu sobie i dziecku czas.
Opracowała: Jolanta Brzezińska
Rozwój dziecka trzyletniego
TRZYLATEK POTRAFI:
- umyć twarz i ręce z pomocą dorosłego, wytrzeć je ręcznikiem,
- samodzielnie jeść,
- wyręczać dorosłych w prostych czynnościach (podać, przynieść),
- ubrać się bez zapinania guzików i sznurowania butów,
- rozpoznawać swoje rzeczy,
- zgłaszać potrzeby fizjologiczne,
- korzystać z toalety z pomocą dorosłego,
- sprzątnąć zabawki lub pomóc dorosłemu w tej czynności,
- bawić się samodzielnie, z dorosłym,
- posługiwać się kredkami i ołówkiem ( naśladowanie kreski pionowej, poziomej, krzyżyk, koło),
- stopniowo włącza się do zabawy z innymi dziećmi
- rozumie proste polecenia, zna swoje imię i podaje je na polecenie,
- mówi zdaniami, w sposób komunikatywny.
ABY DZIECKO ROZWIJAŁO UMIEJĘTNOŚCI SAMOOBSŁUGOWE, TO:
- rodzice i wychowawcy pozwalają dziecku na samodzielne wykonywanie tych czynności,
- dziecko jest zachęcane i nagradzane w sytuacji samodzielnego pokonywania trudności w czynnościach samoobsługowych,
- dziecko jest zachęcane do doprowadzenia do końca wykonywanej czynności,
- rodzice i wychowawcy cierpliwie, systematycznie i konsekwentnie zachęcają dziecko do wykonywania tych czynności ( tworzenie się nawyków).
POTRZEBY TRZYLATKA
1) biologiczne:
- zaspokojenia głodu,
- higieniczne,
- snu,
- ruchu
2) psychiczne i społeczne
- bezpieczeństwa,
- miłości,
- bliskości z ważną dla dziecka osobą,
- aktywności,
- zabawy,
- osiągnięć,
- uznania,
- kontaktów z dorosłymi i rówieśnikami.
ZACHOWANIA TRZYLATKA
Wynikające z braku poczucia bezpieczeństwa:
- płacz,
- trudność rozstania z rodzicami,
- agresja,
- wycofanie się z kontaktów,
- brak aktywności,
- brak apetytu, odmowa jedzenia,
- regresja (tzn. cofnięcie się na wcześniejszy etap rozwoju) w opanowaniu potrzeb higienicznych np. ponowne moczenie się,
- nieufność,
- obawa przed zmianami.
Inne zachowania trzylatka:
- ruch jako podstawowa forma aktywności,
- zabawa, początkowo w pojedynkę obok innych dzieci, potem współdziałanie z innymi dziećmi,
- zachowania zaspokajające ciekawość dziecka – zainteresowanie zabawkami, nowymi miejscami, budową własnego ciała,
- początkowo duża zależność od dorosłych, potem stopniowe usamodzielnianie się,
- przewaga uwagi mimowolnej nad dowolną (dziecko w małym stopniu potrafi kierować swoją uwagą, jest ona krótkotrwała i łatwo odwracalna).
Opracowała Jolanta Brzezińska
O PROBLEMACH ADAPTACYJNYCH DZIECKA TRZYLETNIEGO
Psycholodzy są zadziwiająco zgodni, że od trzeciego roku życia dziecka zaczyna się okres zwany przedszkolnym. Dla większości dorosłych oznacza to, że trzylatek może już pozostać przez dłuższy czas poza domem i pod opieką osób trzecich. Zapisują więc dziecko do przedszkola w przekonaniu, że jest to korzystne dla jego rozwoju.
Jednak już w pierwszych dniach września pojawiają się wątpliwości: dorośli muszą bowiem patrzeć, jak dziecko rozpaczliwie broni się przed pozostaniem w obcym miejscu, w oderwaniu od najbliższych.
Bywa, że przez kilka tygodni dziecko trzyma się tak kurczowo dorosłego, że siłą trzeba je odrywać i wprowadzać do przedszkola. Nie pomagają zapewnienia: Niedługo po ciebie przyjdę... Zabiorę cię po obiedzie... To tylko trzy godziny, zrobię zakupy i pójdziemy do domu... Im dłużej dorosły mówi, tym gorzej. Wypowiadane słowa mają bowiem dla dziecka jedno znaczenie – strach przed rozstaniem, przed nieznanym...
Na dodatek nietrudno dostrzec narastające koszty psychiczne dziecięcej rozpaczy: dziecko staje się płaczliwe, traci apetyt, pojawiają się kłopoty z zasypianiem i niespokojny sen, bywa, że częściej moczy się w nocy, itd. Jeżeli trwa to dłużej, trzeba niestety zrezygnować z przedszkola. Nie oznacza to jednak, że nie będzie równie wysokich kosztów adaptacyjnych do klasy zerowej, a tego nie da się już uniknąć. Na dodatek szkoła jest dla dziecka mniej przyjaznym środowiskiem niż przedszkole.
Co zatem robić? Najpierw trzeba sobie wyobrazić, w jakiej sytuacji jest dziecko i co przeżywa, gdy zaczyna uczęszczać do przedszkola. Trzylatek ma jeszcze słabo ukształtowany system własnego „JA” i dlatego nie może obyć się bez wsparcia i pomocy ze strony najbliższych dorosłych. Niestety, nie wie jeszcze, że może wszystko to otrzymać od osób trzecich. Dlatego oderwanie od bliskich budzi w dziecku strach, że może stanie się coś niedobrego. Silnemu zagrożeniu ulega poczucie bezpieczeństwa, bodaj najważniejsza potrzeba psychiczna. Sytuację pogarsza to, że trzylatek ma kłopoty w słownym porozumiewaniu się. W domu wszyscy doskonale rozumieją nie tylko jego słowa, ale także jego miny i gesty. W przedszkolu jest zdecydowanie gorzej, bo pani inaczej się uśmiecha, inaczej mówi... .
Dziecku jest podwójnie trudno, bo:
- ma kłopoty z przekazaniem tego, co dla niego ważne,
- nie potrafi zrozumieć tego, co dla innych jest ważne.
Stąd przez jakiś czas kojarzy nauczycielkę, nawet najmilszą, z poczuciem utraty bezpieczeństwa. Dlatego płacze na jej widok, a potem unika nawet spoglądania w jej stronę.
Dramat rozstania z najbliższymi skutecznie blokuje poznawanie nowego otoczenia: dziecko jest tak skoncentrowane na swoich emocjach, że nie zwraca uwagi na otoczenie. Dlatego przedszkole i wszystko, co się w nim znajduje, jest dla niego obce i niezrozumiałe. Trzeba dać dziecku czas, aby stopniowo oswoiło się z sytuacją i aby to się zmieniło.
Czas pobytu w przedszkolu jest inaczej traktowany przez dorosłych, inaczej rejestruje go i odczuwa dziecko:
- dla dorosłego parę godzin to chwila, gdyż jego uwagę pochłaniają różne ważne sprawy, nie spieszy się po odbiór dziecka, bo wie, że znajduje się ono pod dobrą opieką,
- dla dziecka czas wlecze się niemiłosiernie. Dlatego trzylatki często pytają: Przyjdzie i zabierze do domu?
Najgorsze na początku są poniedziałki: w domu było bezpiecznie, a jak będzie teraz? Dlatego w poniedziałkowe ranki dzieci mocno protestują przeciwko zmianie. W następnych dniach tygodnia jest lepiej, ale w kolejny poniedziałek wszystko zaczyna się od nowa. Aż w końcu przychodzi ten czas, że już wszystko jest dobrze.
Badania psychologów potwierdzają obiegowy pogląd, że dziewczynki na ogół lepiej przystosowują się do przedszkola i szkoły niż chłopcy. Nie oznacza to jednak, że wśród dziewczynek nie będzie takich, które szczególnie silnie przeżywają rozstanie z bliskimi.
Badania dowodzą także, że istnieje silny związek pomiędzy przystosowaniem się dzieci do przedszkola a ich dotychczasowym rozwojem. Gdy dziecko rozwija się według zwyczajnego rytmu, mniej przeżywa dramat rozstania z najbliższymi. Jeżeli były komplikacje przy porodzie i rozwój psychoruchowy nie przebiega harmonijnie, należy się spodziewać szczególnych kłopotów adaptacyjnych. Warto więc w chwili zapisywania dziecka do przedszkola podać możliwie dużo informacji o jego rozwoju. To pozwoli nauczycielce w odpowiedni sposób podejść do dziecka i zająć się jego problemami.
Życzę powodzenia w adaptacji
Opracowała Jolanta Brzezińska